Dzień dobry!  Może to aura wiosennej pogody, może nostalgia i tęsknota za tym co minęło - popchnęły mnie do zajrzenia do tego zakurzonego, zapomnianego zakątka. Grunt, że jestem i znów drgnęła we mnie jakaś dawno nieruszana dziecięca cząstka. Poczytałam dawne posty, swoje ortograficzne błędy(pozdrawiam biurko i Anię, która mi wnet zwróciła uwagę na to nieszczęście), znów rozczulił mnie strumień pięknych słów jaki zawsze od was dostawałam i zapał z jakim wykańczałam najdrobniejsze detale moich prac. Przy okazji porządków odkryłam całe szuflady niedokończonych mebelków, ścinków, drewienek, przygotowanej modeliny - jakąś część mnie, której nigdy nie pozwoliłam odejść. A teraz wracam (nie wiem w prawdzie na jak dłógo i ile jeszcze tych powrotów będzie), ale wracam z uśmiechem. Co więcej wracam z frytkami belgijskimi! *uwaga to zdanie jest abzurdalne, jeśli czytamy je wyciągnięte z  kontekstu* Badanie faktury przypalonych ziamniaczków jest niezwykle przyjemne, próbowanie różnych technik, aby osiągnąć ten lekko chrupiący brzeg i mniej przypieczone boki błyszczące od oleju, nieco skręcone od gorąca... hihi jaka frajda! Smakujcie!

Good morning my lovelies!
The sun, a little bit of nostalgia and your appreciation make me work on miniatures again. Recently I've been tidying up my room and came across a huge collection of unfinished works collecting dust in the corner of my room . . .  This little pieces of past saddened me greatly as I've always was closely knited with my miniature world of fantasy. Ok, no more jumbles of words... I just want to express my appreciation for you all - i am so lucky to have such magnificent people to share my creations with.
Lack of words to describe how happy I am. *sighs*
Now I'm leaving you with *super-delicious-one-of-a-kind-belgian-fries* which I made a couple of months ago and photographed on this chalk - board - like background. Enjoy your meal !