Wracam
12:51:00I DO ZDROWIA I DO BLOGOWANIA.
Zaraziłam się wirusem grypy żołądkowej.Niestety nie ma jako takiego lekarstwa na tę chorobę. Trzeba ją po prostu przetrwać.;)
Ostatnie dwa dni były dla mnie straszne,chyba przetrwałam dzięki coli!!( jeden ze sposobów na ból brzucha) Teraz gorączka mi już trochę przeszła na szczęście, bo stawała się już nie do wytrzymania. Skorzystałam z okazji i pomyślałam , że warto zajrzeć na własnego bloga. Mam wrażenie ,że nie było mnie tu wieki.Ostatni post pochodzi ze stycznia oj przydałoby się coś świeższego.To że mnie tu nie ma nie oznacza jednak ,że leniuchuję. Po prostu nie mam czasu fotografować moich ostatnich prac aparatem.Na bierząco wrzucam tylko zdjęcia z telefonu na funpage'a na Facebooku.
No a teraz do rzeczy. Wiosna zbliża się wielkimi krokami w związku z czym poczyniłam pewne przygotowania. Zaopatrzyłam się w doniczki i zieleń.;)
Doniczki choć ,, nadgryzione zębem czasu'' miały wyjść tak bardziej do wnętrza niż do ogrodu. Zamierzony cel mogę z całą pewnością uznać za osiągnięty z czego bardzo jestem zadowolona.
Do zobaczenia mam nadzieję już w krótce
Niele♡
3 komentarze
Super, podziwiam zielska i doniczki. Będą ślicznie zdobiły zarówno domek jak i altankę, czy ogród :-)
OdpowiedzUsuńSuper full wypas sam bym w życiu sam nie zrobił (nie interesuję się minaturami ale moja siostra zrobiła to tak pięknie... Ps.brat Anieli Kajtek
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń