Hi ! ... and I'm back home after a wonderful week in Croatia... I had very relaxing, magical time with great persons, I took hundreds of photos and thought about the future of my blog, as you know i had a long break but now I will show my miniatures regulary (Oh I hope so). Today I had very lazy morning, I hope...
Hi Y'all! I'm so excited to write this post as I've been anticipating it for a while. A couple of posts ago I mentioned that at 100 followers I would hold a giveaway, and thanks to some magical mini-friends, I have reached my goal, plus a few extra. Every element from the photos is a prize for winner! If you want to enter...
Czasem ogarnia mnie obezwładniający lęk przed nieznanym, ale równocześnie niesamowita pewność siebie. Wszystko w środku dygoce, aż drży z podniecenia na samą myśl o wyzwaniu. Wciąż rozsypuję się na nowo w tysiące odłamków, łzawy pył. Zawzięcie próbuję połączyć wszystko w jedną całość i spoić resztkami odwagi. Boję się wyjść z tłumu, wychylić się z własnego życia. Boję się wyzwań i dlatego się ich...
Dziś post nieco inny... Dziś jego bohaterami są nie moje miniatury, a miniatury... Ale zacznijmy od początku: kilka tygodni temu miałam okazję prowadzić swoje pierwsze w życiu warsztaty z tworzenia miniatur! Postanowiłam pobawić się w piekarza i pokazać jak wykonuję najróżniejsze chleby, wieńce, bagietki, kajzerki... Słowem czego dusza zapragnie. Gdy tylko ze sklepu papierniczego przyszło zamówienie (kilkadziesiąt kostek modeliny fimo, narzędzia, suche pastele)...
Hi! How did your first days of spring go? I sufficiently avoided anything productive and explored the forest, the park, and a farmers market. A perfect way to ring in the new season! Everything is in bloom all over, and I’m really feeling the changing of the season, even in a place that is generally super nice. Anyway, new season, new set of photos! Here...
...
Uwielbiam ten czas, gdy wszystko ożywa, budzi się i zaczyna istnieć na nowo. Świeży czas, piękny czas, wonny czas, wiosenny. Taki ciepły, rodzinny i refleksyjny. Słoneczko już nas pieści, wszędzie iskierki zieleni wśród szarej gęstwiny. Kocham ten okres z mnóstwem kwiatów, zapachów i kolorów. Od razu mam więcej energii do działania, pomysłów, chęci. Mam ochotę tańczyć i śpiewać jak beztroskie dziecko . Upajam...
Dzisiaj przychodzę do was z kilkoma letnimi, przepełnionymi słońcem kadrami. W roli głównej miniaturowa róża i jej pełnowymiarowa, wonna siostra. Myślę, że nie ma potrzeby już nic więcej dodawać, bo zdjęcia same mówią za siebie. Zostawiam was z pięknymi kwiatami, letnią, delikatną wonią i wspomnieniami ciepła i dotyku promieni słońca na skórze... (przyjrzyjcie się uważnie pierwszemu zdjęciu) ...
Życie pisze różne scenariusze i nie zawsze mamy możliwość robienia tego na co akurat mamy ochotę. Czasem trzeba zacisnąć zęby i pogodzić się z nasza starą znajomą - rzeczywistością. Wystarczy zaczekać na dogodny moment. Ostatnio szkoła i związane z nią obowiązki pochłonęły mnie do tego stopnia, że od dobrych 2 tygodni nie zasiadłam przy biurko,aby coś ulepić. Na szczęście moja (już nie tak...
Niby przerwy w blogowaniu są nieprofesjonalne. Ale tu na tym skrawku ogromnego internetowego wszechświata kreuję rzeczywistość, która w żadnym stopniu nie musi być profesjonalna. Pragnę, by mój mały świat był bardzo osobisty, naturalny i rozwijał się wraz ze mną. Blog czasem musi zaczekać na moją ochotę, bym znów tchnęła w niego ruch. Bym znów po opublikowaniu posta mogła śledzić wzrokiem małe punkciki pojawiające...
Kocham moją rodzinę, pasję, kocham samą siebie i własne życie. Bo życie jest cudem, rzeką wrażeń, rzeką nieskończonych uczuć, możliwością darzenia miłością innych. Dziś zdjęcia podświadomie wyszły mi nieco Walentynkowo. Proste przekładane ciasto i świeże truskawki. Wśród dominujących szarości są doskonałym ostrym, czerwonym akcentem. Do tego jeszcze skandynawski stołek na pajęczo - długich nogach. Dziś dodałam też nowiutkie logo. Piszcie jak wam się...
Odeszłam, by powrócić. Powróciłam, żeby zmieniać. Przerwa jest czasem bardzo potrzebna... I ja na moment odeszłam, wyjechałam... A biurko przysypane porzuconymi narzędziami zostało samiutkie w cichym mieszkaniu. Czekało aż znowu wlejemy życie w martwą przestrzeń. Długie dni pozostawałam w nowym miejscu, innym, dla mnie niecodziennym. Odeszłam, by powrócić i spojrzeć na własny dom innymi oczyma. Lubię wyjazdy za samą istotę zmiany , odskoczni...